*

 

     Dziś postaram się ograniczyć trochę mój prawniczy bełkot i skupię się na bardziej życiowych kwestiach. Mam oczywiście nadzieję, że nikt nie będzie zmuszony wykorzystywać wskazanych tu informacji w praktyce, ale - jak brzmiał tytuł mojej przedszkolnej czytanki - przezorny zawsze ubezpieczony.

 

**

     Wiecie już zatem jak - w mojej ocenie - wygląda kwestia legalności wprowadzonych ograniczeń. Nie możemy jednak liczyć na to, że pogląd ten podzielony zostanie przez funkcjonariuszy Policji czy przedstawicieli innych organów delegowanych do zapewnienia porządku publicznego. Co w takiej sytuacji? Najprościej będzie zadzwonić do adwokata (bardzo wielu adwokatów zobowiązało się do udzielania bezpłatnej pomocy prawnej spacerowiczom - ja również). Zanim jednak oderwiemy prawnika od jego ważnych spraw, wypada uzbroić się w podstawową wiedzę o tym co nam wolno, a co wolno organom.

 

***

     Najbardziej podstawowym z uprawnień funkcjonariusza Policji jest uprawnienie do wylegitymowania określonej osoby. Pod pojęciem wylegitymowania rozumieć należy czynności zmierzające do ustalenia tożsamości, co może nastąpić poprzez okazanie niebudzącego wątpliwości dokumentu zaopatrzonego w fotografię i oznaczonego numerem lub serią albo oświadczenia innej osoby, której tożsamość została ustalona na podstawie takiego dokumentu. Brak dokumentu tożsamości nie stanowi zatem podstawy do dokonywania żadnych innych czynności, o ile jest z nami ktoś, kto potwierdzi naszą tożsamość, a taki dokument posiada.

 

     Funkcjonariusz legitymując Cię musi podać powód przeprowadzania czynności, nie może być tak, że następuje to z ciekawości lub bez żadnych przyczyn. Praktyka nakazuje jednak przyjąć, że - w stosunku do spacerowiczów - prawo do wylegitymowania przysługuje Policjantowi w niemalże każdej sytuacji, zawsze może on przecież powiedzieć, że podejrzewa popełnienie wykroczenia poprzez uczestnictwo w nielegalnym zgromadzeniu. 

 

    Samo legitymowanie nie rodzi jeszcze negatywnych skutków dla legitymowanego, choć jest możliwe późniejsze skierowanie wniosku o ukaranie do Sądu. Niemniej jednak do takich negatywnych skutków z pewnością doprowadzi odmowa okazania dokumentu, wdanie się w pyskówkę z funkcjonariuszem, znieważenie go lub napaść. Tego lepiej unikać.

 

     Podczas legitymowania funkcjonariusz ma obowiązek: podać swój stopień służbowy, imię i nazwisko (w sposób umożliwiający Ci zapisanie tych danych), a także powód wylegitymowania.

 

       Wylegitymowanie to jednak żaden dramat

 

****

     Za taki uznać jednak należy zatrzymanie osoby zażywającej rześkiego jesiennego powietrza. Nie wyprzedzając jednak faktów, zacznę od omówienia czym jest zatrzymanie.

 

       Zatrzymanie jest środkiem przymusu, jaki Policja lub inny uprawniony organ ma prawo zastosować w ściśle określonych przypadkach. Jako że przeważającą przyczyna zatrzymania spacerowiczów jest podejrzenie popełnienia wykroczenia, w tym wpisie wskażę jak to wygląda w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia. Zgodnie z jego regulacjami funkcjonariusz ma prawo zatrzymać osobę jeżeli:

 

po pierwsze: została ona ujęta na gorącym uczynku popełnienia wykroczenia lub bezpośrednio po nim oraz nie można ustalić jej tożsamości. Przesłanki te muszą zostać spełnione łącznie. Niedopuszczalne jest zatrzymanie osoby, której tożsamość jest możliwa do ustalenia (chociażby poprzez złożenie oświadczenia przez inną osobę - patrz wyżej).

 

po drugie: została ona ujęta na gorącym uczynku popełnienia wykroczenia zagrożonego karą aresztu lub bezpośrednio po nim oraz zachodzą wobec niej przesłanki do zastosowania postępowania przyspieszonego. Tak samo jak wyżej, przesłanki te muszą zostać spełnione łącznie. 

 

*****

 

Przesłanki stosowania postępowania przyspieszonego określone zostały w art. 90 i 91 k.p.s.w. W związku z tym, że - w mojej ocenie - żaden z tych przypadków przeważnie nie dotyczy spacerowiczów, ograniczę się do zacytowania przepisów:

 

Art.  90.  [Zakres stosowania postępowania przyspieszonego]

§  1. Postępowanie przyspieszone stosuje się do osób niemających stałego miejsca zamieszkania lub miejsca stałego pobytu, jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że rozpoznanie sprawy w postępowaniu zwyczajnym będzie niemożliwe lub znacznie utrudnione.
§  2. Postępowanie przyspieszone stosuje się również do osób przebywających jedynie czasowo na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że rozpoznanie sprawy w postępowaniu zwyczajnym będzie niemożliwe lub znacznie utrudnione.
§  3. Postępowanie przyspieszone stosuje się także wobec sprawców wykroczeń popełnionych w związku z imprezą masową, określoną w przepisach o bezpieczeństwie imprez masowych:

1)przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu, określonych w art. 50, art. 50a, art. 51 i art. 52a Kodeksu wykroczeń;
2)przeciwko mieniu i urządzeniom użytku publicznego, określonych w art. 124 i 143 Kodeksu wykroczeń.
§  4. Postępowanie przyspieszone stosuje się ponadto, gdy ustawa tak stanowi.
§  5. Postępowania przyspieszonego nie stosuje się wobec osób podlegających orzecznictwu sądów wojskowych.


Art.  91.  [Stosowanie przepisów wobec sprawców ujętych na gorącym uczynku]
§  1. W wypadkach, o których mowa w art. 90, w postępowaniu przyspieszonym orzeka się tylko wówczas, gdy sprawca został ujęty na gorącym uczynku lub bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia i niezwłocznie doprowadzono go do sądu.
§  2. Policja lub inny organ, któremu szczególne ustawy powierzają zadania w zakresie ochrony porządku lub bezpieczeństwa publicznego, w wypadku schwytania na gorącym uczynku lub bezpośrednio potem sprawcy wykroczenia, o którym mowa w art. 90, może go zatrzymać i doprowadzić do sądu.
§  2a. Organ określony w § 2 może odstąpić od przymusowego doprowadzenia sprawcy do sądu, jeżeli zostanie zapewnione uczestniczenie przez sprawcę we wszystkich czynnościach sądowych, w których ma on prawo uczestniczyć, w szczególności możliwość złożenia przez niego wyjaśnień, przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie tych czynności na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku.
§  3. Organ określony w § 2 może odstąpić od zatrzymania i przymusowego doprowadzenia sprawcy do sądu, zobowiązując go do stawienia się w sądzie w wyznaczonym czasie i miejscu ze skutkami wezwania, o których mowa w art. 71 § 4. Wydanego wówczas pod nieobecność obwinionego wyroku nie uważa się za zaoczny.
§  4. W wypadku wskazanym w § 3 Policja i Straż Graniczna mogą zatrzymać sprawcy paszport lub inny dokument uprawniający do przekroczenia granicy, który wraz z wnioskiem o ukaranie przekazują sądowi. Zwrotu dokumentu dokonuje sąd, nie później niż przy wydaniu orzeczenia albo z chwilą zmiany trybu postępowania.
§  5. Osoba wezwana przez organ, o którym mowa w § 2, do stawienia się w sądzie w charakterze świadka obowiązana jest stawić się we wskazanym czasie i miejscu; art. 49 i art. 50 § 1 stosuje się odpowiednio.

 

Co istotne, z treści art. 91 § 3 k.p.s.w., wynika, że organ ma prawo odstąpić od zatrzymania osoby, nawet w przypadku, gdy zaistnieją wszelkie przesłanki prowadzenia wobec niej postępowania przyspieszonego. Biorąc pod uwagę fakt nikłej wagi czynów o które może być obwiniony spokojny spacerowicz, a także wątpliwą legalność przepisów, które mógł on naruszyć, to - w mojej ocenie - organ powinien korzystać z tego rozwiązania. Niemniej jednak zdarza się, że faktycznie funkcjonariusz zatrzymuje spacerowicza i co wtedy?

 

******

 

Wtedy ma on obowiązek respektowania szeregu praw zatrzymanego poprzez:

 

1. poinformowanie o przyczynie zatrzymania;

2. poinformowanie o swoim imieniu i nazwisku oraz stopniu służbowym, a także okazaniu legitymacji;

3. umożliwienie zatrzymanemu złożenia oświadczenia do protokołu;

4. respektowanie prawa zatrzymanego do złożenia takiego oświadczenia;

5. udzielenie pomocy medycznej;

6. wydanie odpisu protokołu zatrzymania;

7. prawo do zawiadomienia osoby najbliższej lub innej wskazanej osoby;

8. prawo do niezwłocznego kontaktu z adwokatem, przy czym kontakt ten musi przybrać formę bezpośredniej rozmowy;

 

     Zatrzymanie może trwać do 48 godzin, chyba, że zatrzymany zostanie w tym czasie przekazany do dyspozycji sądu. Jeżeli tak się stanie to zatrzymanie może trwać do 24 godzin od chwili przekazania do dyspozycji sądu.

 

     Co warte podkreślenia, zatrzymany ma prawo do kontaktu z adwokatem, nie obrońcą, nie pełnomocnikiem. Oznacza to, że udzielający pomocy adwokat nie musi posiadać żadnego upoważnienia od zatrzymanego lub jakichkolwiek innych osób.

 

      Co jeszcze bardziej warte podkreślenia, zatrzymany może odmówić wzięcia udziału w jakichkolwiek czynnościach do czasu umożliwienia mu kontaktu z adwokatem. Tak, nic nie mówimy i nic nie podpisujemy, przed rozmową z adwokatem.

 

     A co najbardziej warte podkreślenia, to funkcjonariusz nie może szantażować zatrzymanego dążąc do tego, aby złożył on swoje wyjaśnienia, gdyż tak będzie lepiej, zostanie łagodniej potraktowany, czy wreszcie argument ostateczny:, że adwokat puści go z torbami. To nie jest prawda i nie dajemy się na to złapać! Prawo do obrony jest prawem człowieka i nie może być ono w taki sposób ograniczane.

 

    Trzeba również pamiętać, że Policja to nie książką telefoniczną i raczej odmawia podania numeru do adwokata (zasadność takiego postępowania to inna kwestia), więc zawsze warto mieć numer adwokata na wizytówce, kartce papieru, czy też zapisany na ręku. Nie zawsze funkcjonariusze umożliwiają zatrzymanemu odnalezienie numeru zapisanego w telefonie - choć w braku innych możliwości można się tego domagać. Mała uwaga: lepiej nie udostępniajmy swojego telefonu, aby to funkcjonariusz odnalazł numer, chyba że jesteśmy absolutnie pewni tego co tam jest. 

 

     Po skontaktowaniu się z adwokatem warto postępować zgodnie z jego zaleceniami, może to nas uchronić przed dalej idącymi reperkusjami. 

 

*******

     Na sam koniec, last but not least - jak podobno mawiają Anglicy, pozostała do omówienia kwestia mandatu. Postępowanie mandatowe zastępuje niejako postępowanie w sprawach o wykroczenie. Przyjęcie mandatu karnego jest równoznaczne z uznaniem swojej odpowiedzialności za wykroczenie i zaakceptowanej wymierzonej nam kary, jest to de facto równoznaczne z prawomocnym skazaniem przez sąd za wykroczenie. 

 

      Otrzymując kuszącą propozycję przyjęcia mandatu mamy dwa wyjścia:

 

Przyjęcie mandatu: najczęściej oznacza, przepraszam za kolokwializm, że jest już pozamiatane. Zostaliśmy poinformowani o rzekomo popełnionym wykroczeniu, przyznaliśmy się, zaakceptowaliśmy karę, już po sprawie. Oczywiście w sytuacji nałożenia mandatu na spacerowicza, za czyn, który nie jest wykroczeniem jest możliwe odkręcenie sprawy nawet jak mandat został przyjęty, ale jest to niewspółmiernie trudne w stosunku do efektów jakie możemy uzyskać. Poza tym mamy na to jedynie 7 dni, a termin ten nie ulega przedłużeniu.

 

Odmowa przyjęcia mandatu: w tej sytuacji nie przyznajemy się do popełnienia czynu zabronionego, a sprawa może zostać skierowana do sądu z wnioskiem o ukaranie. Zaletą takiego wyboru jest to, że możemy w tej sprawie powalczyć, przedstawić swój punkt widzenia niezależnemu i niezawisłemu sądowi i liczyć na uniewinnienie lub umorzenie postępowania. Wadą jest to, że sąd nie musi się z nami zgodzić i może on wymierzyć nam karę bardziej dolegliwą niż wysokość mandatu karnego. 

 

     Sposób postępowania w przypadku propozycji przyjęcia mandatu pozostawiam do uznania każdego z Was, ale - co daje się słyszeć - większość prawników radzi by jednak ich nie przyjmować. Sądy bowiem w pierwszej kolejności badają legalność naruszonych przepisów, która - jak już wskazałem w poprzednim wpisie - budzi duże wątpliwości. Linia orzecznicza (sposób w jaki zazwyczaj postępują sądy) jeszcze się nie wyklarowała, niemniej jednak ostatnie wyroki wskazują, że podzielają one zapatrywania większości prawników, uznając wprowadzone przepisy za nielegalne i umarzają postępowania w podobnych sprawach.

 

***** ***

 

      Na sam koniec pozostawiam kwestie, które pojawiają się w pytaniach do mnie, i tak:

 

1. Czy możemy filmować interwencję?

 

Tak, możemy. Nie ma żadnego przepisu zabraniającego nam dokumentowania zdarzenia mającego charakter publiczny. Co więcej, warto to robić, bowiem chronimy się wtedy przed nadużyciami.

 

2. Czy Policjant ma prawo nas przeszukać? 

 

I tak, i nie. W teorii przeszukanie może nastąpić jedynie w oparciu o uzasadnione podejrzenie policjanta, że jesteśmy w posiadaniu przedmiotu, którego posiadanie jest zabronione prawem, mogącego być dowodem w sprawie albo pochodzącego z przestępstwa. W praktyce jest jednak tak, ze Policjant zazwyczaj ma takie uzasadnione podejrzenia, nawet jak ich nie ma więc nic z tym nie zrobimy. Podobnie sprawa się ma z tym, że przeszukanie osoby odbywa się na mocy postanowienia sądu lub prokuratora, a jedynie w przypadkach niecierpiących zwłoki bez takiego postanowienia. Jak się pewnie domyślacie, takie przypadki są bardzo częste. Możemy jednak żądać doręczenia nam postanowienia o zatwierdzeniu przeszukania osoby, które wydaje prokurator. 

 

 

Niezależnie od powyższego, w przypadku przeszukania osoby policjant musi uszanować jej godność, tj. przeszukanie musi być dokonane przez osobę tej samej płci co osoba przeszukiwana, powinno nastąpić w ustronnym miejscu etc. Co do zasady nie możemy skutecznie zablokować czynności przeszukania, możemy jednak żądać tych samych informacji jak w przypadku zatrzymania (imię, nazwisko, stopień służbowy, przyczyna przeszukania), a także żądać wpisania do protokołu oświadczenia (np., że przeszukanie jest zbędne, nie było do niego podstaw etc.).

 

3. Co może mieć przy sobie osoba zatrzymana?

 

Zatrzymany nie może posiadać pieniędzy, a także przedmiotów wartościowych, przedmiotów niebezpiecznych, o ostrych krawędziach lub zakończeniach, środków służących do obezwładniania, dopuszczonych do obrotu środków leczniczych, alkoholu, sznurowadeł, szalika, paska, zapałek i zapalniczki, a także innych przedmiotów, które z uwagi na wymiar lub ilość mogą naruszać porządek bądź bezpieczeństwo w pomieszczeniu. Jak to jest w praktyce? Zależy od "dołka" na którym się znaleźliśmy, na pewno jednak nie możemy mieć telefonu.

 

4. Czy możliwe jest zaskarżenie zatrzymania lub przeszukania?

 

Tak, na każdą z tych czynności możemy złożyć zażalenie. Zażalenie na zatrzymanie składa się do Sądu Rejonowego właściwego dla miejsca zatrzymania - w terminie 7 dni od dnia przeprowadzenia czynności. W takim zażaleniu możemy domagać się zbadania legalności i zasadności i prawidłowości zatrzymania. Z kolei w przypadku przeszukania zażalenie składamy nie na czynność, a na postanowienie o przeszukaniu lub postanowienie o zatwierdzeniu przeszukania - w terminie 7 dni od dnia jego doręczenia do Sądu Rejonowego właściwego dla miejsca przeprowadzenia czynności.

 

Adwokat Michał Maśnik

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zbroimy się w argumentację cz. 2 - Czy można nas wylegitymować lub zatrzymać? Jakie mamy prawa i czym jest mandat?

27 października 2020

STRONA GŁÓWNA