*


    Jesienna aura sprzyja spontanicznym spacerom po mieście, żaden z obowiązujących aktów prawnych nie wprowadził zakazu swobodnego przemieszczania się (z wyjątkiem dzieci - młodzieży do lat 16, ale nie tego będzie dotyczył ten wpis). Oczywistym jest zatem, że każdy z nas może w każdej chwili wyjść z domu w dowolnym celu. Co jednak gdyby złe języki twierdziły, że wcale nie dotleniamy organizmu, a uczestniczymy w zorganizowanym proteście albo, że naruszamy jakieś na kolanie pisane przepisy?  Czy oznacza to, że w sytuacji uznania przez Policję lub inny organ, że nasze zachowanie sprzeczne jest z wprowadzonymi rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia  9 października 2020 roku ograniczeniami bezwzględnie będziemy zmuszeni ponieść odpowiedzialność karną? W tym krótkim wpisie postaram się wyjaśnić dlaczego w mojej ocenie ostrożny uczestnik pokojowego spaceru stosujący odpowiednie środki ochrony osobistej nie popełnia ani przestępstwa, ani wykroczenia.


**


    Zanim jednak przejdę do meritum sprawy zaznaczam, że poniższe uwagi stanowią tylko i wyłącznie moją interpretację przepisów, i jako takie, nie są wiążące. Opinie innych prawników, sądów lub organów mogą być krańcowo od nich różne. Poniższy wywód nie ma też na celu zachęcania kogokolwiek do postępowania niezgodnie z przepisami – niezależnie od słuszności i legalności ich wprowadzenia. Co więcej, spostrzeżenia zawarte w niniejszym wpisie opierają się na treści aktów prawych w brzmieniu obowiązującym w dniu 27 października 2020 roku. Znając zamiłowanie ustawodawcy do motania, mieszania i plątania a także jego - nie bójmy się tego powiedzieć - niechlujstwo, w niedługim czasie przywołane wyżej przepisy mogą się krańcowo zmienić.


***

  


    Najważniejszym aktem systemu prawnego Rzeczypospolitej Polskiej jest jej Konstytucja, wprowadza ona niejako założenia, w jaki sposób zorganizowany ma być ustrój polityczny i prawny naszego kraju. Jej rola jest o tyle szczególna, że żaden akt prawny nie może być niezgodny z jej zapisami. W rozdziale drugim Konstytucja wyraźnie określa jakie prawa i wolności przysługują każdemu obywatelowi, czy też szerzej, każdemu człowiekowi znajdującemu się na terenie Polski. Nie będę omawiał wszystkich z nich, a ograniczę się tylko do tych, które mogą się przydać w trakcie wieczornych spacerów.


Wolność zgromadzeń (art. 57 Konstytucji RP): najistotniejsze – z punktu widzenia aktualnego klimatu – prawo. Obejmuje ono dwa uprawnienia, tj. wolność organizowania zgromadzeń oraz wolność uczestniczenia w nich. Z prawa tego może korzystać każdy, obywatel, obcokrajowiec, stowarzyszenie, partia polityczna etc. Prawo to podlega jednak ograniczeniom, i tak: nie korzystają z niego zgromadzenia nie mające charakteru zgromadzenia pokojowego


Wolność słowa: (art. 54 Konstytucji RP): drugie – nie mniej istotne konstytucyjne prawo. W jego zakresie mieści się uprawnienie każdego do wyrażania swoich poglądów i przekonań w każdej możliwej formie. Wypowiedź taka może polegać na stwierdzaniu określonych faktów lub też zawierać ich oceny. Na wolność tę składają się trzy wolności: wolność wyrażania poglądów, wolność pozyskiwania informacji oraz wolność rozpowszechniania informacji. 


Wolność przemieszczania się (art. 52 Konstytucji RP): w interesującym nas zakresie wolność ta obejmuje prawo do swobodnego przemieszczania się po terytorium polski. 


Nietykalność osobista (art. 41 Konstytucji RP): tutaj najistotniejszym (z punktu widzenia aktualnej sytuacji) są dwie składowe, tj. prawo do humanitarnego traktowania oraz prawa osoby zatrzymanej. Jeżeli chodzi o humanitarne traktowanie to jest to prawo, które nigdy i w żaden sposób nie może zostać ograniczone. Zakres tego prawa jest niezwykle szeroki, albowiem może ono obejmować takie kwestie jak przetrzymywanie osoby zatrzymanej w nadmiernie zagęszczonej celi, nadużywanie przymusu bezpośredniego przez organa ścigania, użycie środków niewspółmiernych do zagrożenia etc. 


   W tym miejscu można płynnie przejść do następnego aspektu nietykalności osobistej jakim są prawa osoby zatrzymanej. O tym kim jest osoba zatrzymana, jak wygląda zatrzymanie i jakie prawa przysługują zatrzymanemu będzie traktował następny wpis. Teraz skupię się na tym, że w konstytucji wskazano wprost jedynie na dwa aspekty praw zatrzymanego, tj. prawo do informacji o przyczynie zatrzymania oraz prawo do zwolnienia po upływie 48 godzin – gdy nie zostanie przekazany do dyspozycji sądu lub 72 godzin, jeżeli zostanie przekazany do dyspozycji sądu, ale w ciągu 24 godzin nie zostanie mu doręczone postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania. Uszczegółowienia praw wchodzących w ten katalog znajdują się w poszczególnych ustawach, o czym – jak już pisałem - będzie traktował następny wpis.


****


    Kluczowym jednak pytaniem jest czy wyżej wskazane prawa i wolności mogą zostać ograniczone? Owszem, ale nie tak po prostu. Mówi o tym wprost artykuł 31 ust. 3 Konstytucji RP, zgodnie z którym: „ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw”. Co to oznacza? Ano, to, że aby doszło do ograniczenia omawianych praw i wolności wymagane jest spełnienie 3 przesłanek: po pierwsze: zawarcie normy ograniczającej w ustawie (nie rozporządzeniu, zarządzeniu, uchwale); po drugie: istnienie konieczności ograniczenia, wynikającej z wymienionych w tym przepisie wartości; po trzecie: nienaruszenie istoty ograniczanego prawa lub wolności.


*****


    Jeżeli chodzi o pierwszą kwestię, to o ile rozporządzenie rady ministrów z dnia  9 października 2020 roku w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U.2020.1758 z dnia 2020.10.09), zawiera odwołanie do upoważnienia ustawowego, to – w mojej ocenie – jest ono co najmniej lipne. Przepisy art. 46, 46a i 46b ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz.U.2020.1845 t.j. z dnia 2020.10.20) zawierają bowiem zbyt szeroko unormowane upoważnienia do wydania rozporządzeń, czym mogą one naruszać art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. Dochodzi bowiem do sytuacji, w której to de facto organ administracji, w sposób dowolny kształtuje, wprowadza i określa zakres oraz wszelkie inne aspekty ograniczeń praw i wolności, a omawiana ustawa sprowadzona została do roli jedynie formalnego kwitu oddającego całą władzę w ręce rządu - co w mojej ocenie jest niedopuszczalne. Zastrzeżenie, o którym mowa w art. 31 Konstytucji RP zostało bowiem wprowadzone właśnie po to, by każde ograniczenie praw i wolności konstytucyjnych było wynikiem konsensusu parlamentu, a nie jednostronną czynnością organu administracji państwowej.

 

     O legalności wprowadzanych „obostrzeń” można by mówić dopiero wtedy, gdyby rozporządzenie sprowadzałoby się bądź do wyboru jednego - precyzyjnie określonego obostrzenia wskazanego w treści ustawy, bądź gdyby jego zakres zawierał się w ściśle określonych przepisem ustawy granicach.

 

    Jeżeli zaś chodzi stricte o ograniczenie prawa do uczestnictwa w zgromadzeniach, to zgodnie z przepisem art. 46 pkt ust 4 pkt 4 ustawy, upoważnienie ustawowe umożliwia wprowadzenie w drodze rozporządzenia jedynie "zakazu organizowania widowisk i innych zgromadzeń ludności", nie daje on upoważnienia do wprowadzenia zakazu udziału w tych zgromadzeniach, ani nie upoważnia do ograniczania prawa do udziału w zgromadzeniach.  Użycie w przepisie § 28 rozporządzenia, terminu "zakaz organizowania zgromadzeń" stanowi jedynie cwany wytrych autorów, bowiem przepis ten - bez wątpienia - wprowadza jedynie ograniczenia w ich organizowaniu.

 

     Podobnie sprawa się ma z obowiązkiem noszenia maseczek. O ile osobiście noszę maseczkę i wszystkich gorąco do tego zachęcam, to wprowadzony rozporządzeniem nakaz zakrywania twarzy również uznać należy za bezprawny, albowiem jego ustanowienie pozostaje poza upoważnieniem ustawowym. Jak wynika bowiem z treści przepisu art. 46b pkt 4 ustawy, rozporządzeniem można wprowadzić obowiązek poddania się badaniom lekarskim oraz stosowania innych środków profilaktycznych i zabiegów przez osoby chore i podejrzane o zachorowanie, zaś rozporządzenie rozciągnęło ten obowiązek na wszystkich (z drobnymi wyjątkami).

 

     Przykłady niechlujstwa ustawodawcy w tym zakresie można mnożyć chyba w nieskończoność, ale nie to jest przedmiotem niniejszego wpisu.

 

******


    Jego przedmiotem jest zaś z pewnością rozważenie czy istnieje konieczność wprowadzania opisanych wyżej obostrzeń w rozumieniu art. 31 ust. 3 Konstytucji RP.  Jest to o tyle zasadne pytanie, że doszło do nałożenia się co najmniej dwóch istotnych - z punktu widzenia społeczeństwa - problemów. Pierwszym z nich jest stan epidemii, czy też jak ktoś woli pandemii. Jako nie-lekarz nie będę wypowiadał się na temat zasadności i celowości wprowadzanych „obostrzeń”, a interesuje mnie relacja konieczności ochrony zdrowia publicznego do prawa wyrażenia sprzeciwu wobec niedawnego orzeczenia trybunału julii przyłębskiej, które w sposób istotny ogranicza wolność kobiet, a jego wejście w życie może prowadzić do sytuacji, w której życie lub zdrowie kobiety zostanie zagrożone. 

 

   Z jednej strony mamy bowiem na szali ochronę zdrowia publicznego, z drugiej zaś cały szereg praw i wolności konstytucyjnych. Biorąc pod uwagę, że odbycie wieczornego spaceru wcale nie musi prowadzić do zagrożenia zdrowia publicznego, a jednocześnie umożliwia ono realizowanie - wskazanych wcześniej - praw i wolności konstytucyjnych, z kolei poddanie się zakazowi niekoniecznie przyczyni się do ochrony zdrowia publicznego, a z pewnością ograniczy - wskazane wcześniej - prawa i wolności konstytucyjne, to uznać należy, że również z tej przyczyny wiążącą moc tychże przepisów uznać należy za wątpliwą.

 

    W tym miejscu wskazać należy, że – o ile orzeczenie trybunału jest ostateczne -, to rząd oraz trybunał mają możliwość jego wyeliminowania z systemu prawnego. Wystarczy, aby w końcu przyznano, że trybunał julii przyłębskiej nie jest Trybunałem Konstytucyjnym i nie miał on kompetencji do stwierdzenia czy dany przepis jest z Konstytucją zgodny, czy też nie jest. Postulaty spacerowiczów nie są zatem - teoretycznie - niemożliwe do spełnienia.


    Wracając jednak do tematu, o którym traktuje niniejszy wpis, w mojej ocenie, konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec zniszczenia autorytetu Trybunału Konstytucyjnego, bestialskiego ograniczenia prawa kobiet do zdrowia, życia, a także wolności wyboru przeważa nad koniecznością zapewnienia ochrony zdrowia publicznego, co - w mojej ocenie - wyklucza możliwość poniesienia odpowiedzialności karnej przez spacerowiczów, nawet w przypadku ewentualnego naruszenia ograniczeń wskazanych w treści rozporządzenia i uznania, że zostały one wprowadzone w sposób zgodny z delegacją ustawową (a tak nie jest).

 

*******

 

 

    Co za tym idzie, uważam, że wskazane w treści rozporządzenia Rady Ministrów z dnia  9 października 2020 roku w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii ograniczenia, nie mogą stanowić podstawy dla przypisania odpowiedzialności karnej lub wykroczeniowej uczestnikom jesiennych spacerów.

 

 

***** ***

 

     Na sam koniec wspomnę tylko, że zachęcam do wyłącznie pokojowego manifestowania swoich poglądów, zachowania ostrożności, dystansu społecznego oraz do używania środków ochrony osobistej, albowiem leży to w interesie nas wszystkich.

 

 

Adwokat Michał Maśnik

 

 

Zbroimy się w argumentację cz. 1 - Czy można spacerować?

27 października 2020

STRONA GŁÓWNA