27 października 2020

Jak to jest z legalnością tych wszystkich obostrzeń?


*


    Jesienna aura sprzyja spontanicznym spacerom po mieście. Co jednak gdyby ktoś twierdził, że wcale nie dotleniamy organizmu, a uczestniczymy w zorganizowanym zgromadzeniu, albo, że naruszamy jakieś na kolanie napisane przepisy?  Czy w takiej sytuacji nadal możemy korzystać ze swoich praw i wolności, jakie są to prawa i jakie wolności, skąd się one wzięły i na jakiej podstawie możemy z nich korzystać, czy w ogóle możemy? W tym krótkim wpisie postaram się wyjaśnić dlaczego w mojej ocenie ostrożny uczestnik pokojowego spaceru stosujący odpowiednie środki ochrony osobistej nie popełnia ani przestępstwa, ani wykroczenia.


**


    Zanim jednak przejdę do meritum sprawy zaznaczam, że poniższe uwagi stanowią tylko i wyłącznie moją interpretację przepisów, i jako takie, nie są wiążące. Opinie innych prawników, sądów lub organów mogą być krańcowo od nich różne. Poniższy wywód nie ma też na celu zachęcania kogokolwiek do postępowania niezgodnie z przepisami – niezależnie od słuszności i legalności ich wprowadzenia. 


***


    Najważniejszym aktem systemu prawnego RP jest Konstytucja RP, wprowadza ona niejako założenia, w jaki sposób zorganizowany ma być ustrój naszego kraju. Jej rola jest o tyle szczególna, że każdy akt prawny nie może być niezgodny z jej zapisami. W rozdziale drugim Konstytucja wyraźnie określa jakie prawa i wolności przysługują każdemu obywatelowi, czy też szerzej, każdemu człowiekowi znajdującemu się na terenie RP. Nie będę omawiał wszystkich z nich, a ograniczę się tylko do tych, które mogą się przydać w trakcie wieczornych spacerów.


Wolność zgromadzeń (art. 57 Konstytucji RP): najistotniejsze – z punktu widzenia aktualnego klimatu – prawo. Obejmuje ono dwa uprawnienia, tj. wolność organizowania zgromadzeń oraz wolność uczestniczenia w nich. Z prawa tego może korzystać każdy, obywatel, obcokrajowiec, stowarzyszenie, partia polityczna etc. Prawo to podlega jednak ograniczeniom, i tak: nie korzystają z niego zgromadzenia nie mające charakteru zgromadzenia pokojowego


Wolność słowa: (art. 54 Konstytucji RP): drugie – nie mniej istotne konstytucyjne prawo. W jego zakresie mieści się uprawnienie każdego do wyrażania swoich poglądów i przekonań w każdej możliwej formie. Wypowiedź taka może polegać na stwierdzaniu określonych faktów lub też zawierać ich oceny. Na wolność tę składają się trzy wolności: wolność wyrażania poglądów, wolność pozyskiwania informacji oraz wolność rozpowszechniania informacji. 


Wolność przemieszczania się (art. 52 Konstytucji RP): w interesującym nas zakresie wolność ta obejmuje prawo do swobodnego przemieszczania się po terytorium polski. 


Nietykalność osobista (art. 41 Konstytucji RP): tutaj najistotniejszym (z punktu widzenia aktualnej sytuacji) są dwie składowe, tj. prawo do humanitarnego traktowania oraz prawa osoby zatrzymanej. Jeżeli chodzi o humanitarne traktowanie to jest to prawo, które nigdy i w żaden sposób nie może zostać ograniczone. Zakres tego prawa jest niezwykle szeroki, albowiem może ono obejmować takie kwestie jak przetrzymywanie osoby zatrzymanej w nadmiernie zagęszczonej celi, nadużywanie przymusu bezpośredniego przez organa ścigania, użycie środków niewspółmiernych do zagrożenia etc. 


   W tym miejscu można płynnie przejść do następnego aspektu nietykalności osobistej jakim są prawa osoby zatrzymanej. O tym kim jest osoba zatrzymana, jak wygląda zatrzymanie i jakie prawa przysługują zatrzymanemu będzie traktował następny wpis. Teraz skupię się na tym, że w konstytucji wskazano wprost jedynie na dwa aspekty praw zatrzymanego, tj. prawo do informacji o przyczynie zatrzymania oraz prawo do zwolnienia po upływie 48 godzin – gdy nie zostanie przekazany do dyspozycji sądu lub 72 godzin, jeżeli zostanie przekazany do dyspozycji sądu, ale w ciągu 24 godzin nie zostanie mu doręczone postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania. Uszczegółowienia praw wchodzących w ten katalog znajdują się w poszczególnych ustawach, o czym – jak już pisałem - będzie traktował następny wpis.


****


    Kluczowym jednak pytaniem jest czy wyżej wskazane prawa i wolności mogą zostać ograniczone? Owszem, ale nie tak po prostu. Mówi o tym wprost artykuł 31 ust. 3 Konstytucji RP, zgodnie z którym: „ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw”. Co to oznacza? Ano, to, że aby doszło do ograniczenia omawianych praw i wolności wymagane jest spełnienie 3 przesłanek: po pierwsze: zawarcie normy ograniczającej w ustawie (nie rozporządzeniu, zarządzeniu, uchwale); po drugie: istnienie konieczności ograniczenia, wynikającej z wymienionych w tym przepisie wartości; po trzecie: nienaruszenie istoty ograniczanego prawa lub wolności.


*****


    Jeżeli chodzi o pierwszą kwestię, to o ile obowiązujące rozporządzenie prezesa rady ministrów, zawiera odwołanie do upoważnienia ustawowego, to – w mojej ocenie – jest ono co najmniej lipne. Treść art. 46, 46a i 46b ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz.U.2020.1845 t.j. z dnia 2020.10.20) zawiera bowiem zbyt szeroko unormowane upoważnienie do wydania rozporządzenia, czym może naruszać art. 31 ust. 3 Konstytucji RP. Dochodzi bowiem do sytuacji, w której to de facto rozporządzenie wprowadza i określa wszelkie aspekty wprowadzanych ograniczeń, a omawiana ustawa sprowadzona została do roli jedynie formalnego kwitu oddającego całą władzę w ręce rządu - co w mojej ocenie jest niedopuszczalne. O legalności wprowadzanych „obostrzeń” można by mówić dopiero wtedy, gdyby rozporządzenie sprowadzałoby się bądź do wyboru jednego z obostrzeń wskazanego w treści ustawy, bądź gdyby jego treść zawierała się w ściśle określonych przepisem ustawy granicach.


******


    Inną kwestią jest fakt czy istnieje konieczność wprowadzania opisanych wyżej obostrzeń w rozumieniu art. 31 ust. 3 Konstytucji RP.  Jest to o tyle zasadne pytanie, że doszło do nałożenia się co najmniej dwóch istotnych - z punktu widzenia społeczeństwa - spraw. Pierwszą z nich jest stan epidemii, czy też jak ktoś woli pandemii. Jako nie-lekarz nie będę wypowiadał się na temat zasadności i celowości wprowadzanych „obostrzeń”, ale interesuje mnie relacja konieczności ochrony zdrowia publicznego do kwestii ostatniego orzeczenia trybunału julii przyłębskiej, które w sposób istotny ogranicza wolność kobiet, a jego wejście w życie może prowadzić do sytuacji, w której życie lub zdrowie kobiety zostanie zagrożone. 


    W tym miejscu wskazać należy, że – o ile orzeczenie trybunału jest ostateczne -, to rząd oraz trybunał mają możliwość jego wyeliminowania z systemu prawnego. Wystarczy, aby w końcu przyznano, że trybunał julii przyłębskiej nie jest Trybunałem Konstytucyjnym i nie miał on kompetencji do stwierdzenia czy dany przepis jest z Konstytucją zgodny, czy też nie jest. Postulaty spacerowiczów nie są zatem - teoretycznie - niemożliwe do spełnienia.


    Wracając jednak do tematu, o którym traktuje niniejszy wpis, w mojej ocenie, konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec zniszczenia autorytetu Trybunału Konstytucyjnego, bestialskiego ograniczenia prawa kobiet do zdrowia, życia, a także wolności wyboru przeważa nad koniecznością zapewnienia ochrony zdrowia publicznego. Co za tym idzie, uważam, że wskazane w treści rozporządzenia Rady Ministrów z dnia  9 października 2020 roku w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii ograniczenia, nie obowiązują uczestników wieczornych spacerów i nie mogą oni odpowiadać za naruszenie wskazanych w nim przepisów.

 

  Niemniej jednak zachęcam do pokojowego manifestowania swoich poglądów, zachowania ostrożności, dystansu społecznego oraz do używania środków ochrony osobistej, albowiem leży to w interesie nas wszystkich.

 

Adwokat Michał Maśnik

 

 

inne wpisy: